Obecnie najczęściej przeprowadza się fakoemulsyfikację, polegającą na rozdrobnieniu chorej soczewki za pomocą aparatu wytwarzającego ultradźwięki.
Powstałą podczas zabiegu ciecz odsysa się i na koniec, za pomocą specjalnego aplikatura, wprowadza się elastyczną, ściśniętą soczewkę, która rozwija się i dopasowuje rozmiarem do gałki ocznej. W przypadku małych zmian zmętnieniowych stosuje się emulsyfikację płynową, czyli usunięcie uszkodzonej tkanki za pomocą strumienia płynu zamiast ultradźwięków.
Po wykonanym zabiegu usunięcia zaćmy na oko zakłada się opatrunek, a pacjent może wrócić do domu. Nawet najdoskonalsze soczewki wieloogniskowe nie są pozbawione wad, ponieważ na krawędzi sfer występują pewne zniekształcenia w zauważanych obrazach.
Najnowocześniejsze są soczewki pseudoakomodacyjne, które pozwalają na ostre widzenie i dalekich, i bliskich przedmiotów. Takie soczewki polecane są wszystkim pacjentom bez względu na wiek. Niestety nie są one refundowane przez NFZ, a ich koszt jest dość wysoki.
Pacjent ma prawo współdecydowania o wyborze soczewek. Przed zabiegiem każdy powinien porozmawiać z lekarzem na temat wszczepianych soczewek, gdyż wpływają one na jakość widzenia. Do niedawna życie bez okularów do bliży po operacji zaćmy nie było możliwe.
Obecnie badania pokazały, że 4 na 5 pacjentów z wszczepionymi soczewkami wieloogniskowymi nigdy nie musiało używać okularów po zabiegu usunięcia zaćmy. Warto dokonać właściwego wyboru, bowiem wzrok musi służy nam do późnej starości.